Czy wam cos to nie przypomina w ubiegłym roku był podobnej klasy film i wyszło naprawdę dobrze
w teorii faktycznie, bo ba są zdystansowane. Jednak Hancock jest o tyle genialny w prostocie, że nie sili się na dramatyczne pierdo-lamento. Na pewno każdy z nas zadawał by sobie pytanie jak wykorzystać moce. I na pewno nikt by się nie chrzanił z myślami jak Parker, albo miał jakieś schizy jak Superman, tylko bym JA osobiście korzystał z tych mocy:D:D:D I po za tym alko bym sobie pił napewno. To co mnie zawsze wkurzało, to to że nitk z superheroo nigdy nie tykał alko. Wszyscy byli odważni, imprezowi itd etc. Tu jest prawdziwy tkai człowiek. Jakis taki kurde swojski. Przez co bardziej budzi sympatie i chce się zobaczyć film. BO dialogi i sceny zawarte w filmie na pewno dają po garach:D