Myslalam ze to bedzie film o antybochaterze, a okazal sie byc czyms zupelnie innym.
Ja spodziewałam się tego co zobaczyłam i nawet podobał mi się ten film, ale tylko na jednorazowe obejrzenie teraz wydaje mi się już nudny ;]
Obawiałem się zawodu jaki miałem po Jestem Legendą, czyli filmie który powinien miażdżyć klimatem, a dostałem w nim tylko ładne widoki i raptem parę fajnych scen + logiczne zakończenie wycięte z wersji TV. Hancock jest naprawdę bardzo dobrym filmem, choć sprawiał wrażenie lekko pociętego. Słyszałem też, że film miał być ostrzejszy, tyle że wytwórnia wolała zrobić familijkę. Widać. Po połowie, gdy zacząłem się nudzić pojawił się niezły wątek, szkoda że trochę typowo superbohaterski.
Ogółem 8, z lekkim minusem za ugrzecznienie.